Pisanie dla teatru jest dla mnie reagowaniem na otaczający świat i rozmową o nim. Jest ekspresją własną zapośredniczoną w pracy innych ludzi, w czym jej niewątpliwe ograniczenie i… siła. A mówiąc jeszcze inaczej: teatralne pisanie jest dla mnie uciekaniem od świata i jednocześnie jest socjalizacją.
Dramatopisarz, scenarzysta i dramaturg. Jest absolwentem polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim oraz Wiedzy o Teatrze w Akademii Teatralnej w Warszawie. Przez sześć lat związany z Teatrem Powszechnym w Warszawie (2004-2010), gdzie pełnił rolę sekretarza literackiego, obecnie dramaturg Teatru Wybrzeże w Gdańsku. Jest autorem sztuk: ZAPACH CZEKOLADY (nagroda główna w konkursie dramaturgicznym Windowisko 2008), PRZYJACIEL (nagroda główna w konkursie dramaturgicznym Metafory Rzeczywistości 2009), BAR BABYLON, BENIAMIN, FAZA DELTA, WIZYTA, BRONIEWSKI, BYĆ JAK KAZIMIERZ DEYNA, UWODZICIEL, TANGO ŁÓDŹ, ZABIĆ CELEBRYTĘ, URODZINY CZYLI CEREMONIE ŻAŁOBNE W CZAS RADOSNEGO ŚWIĘTA. Ma w swoim dorobku także liczne teatralne adaptacje (m. in. ANNA KARENINA, MEFISTO Klausa Manna, UKŁAD Elii Kazana), pracuje również jako dramaturg. Jego sztuki tłumaczone były na język angielski, niemiecki, czeski, gruziński, rosyjski, a także słowacki. Poza krajowymi realizacjami doczekał się realizacji swoich dramatów w Irlandii oraz Gruzji.
Emigrantki
Emigrantki nawiązują w swoim tytule i w treści do „Emigrantów” Mrożka, ale w odróżnieniu od pierwowzoru pokazują polską emigrację w Brukseli nie z perspektywy mężczyzn, a pracujących kobiet, do tego matek wychowujących swoje dzieci na odległość. Tak modne kiedyś w Polsce określenie „eurosieroty” można by zastosować do dzieci emigrantek, które poznajemy w dramacie. Dramat ukazuje ich pełną napięć relację pomiędzy sobą, ich trudne życie codzienne, nieufność do innych nacji i pracodawców, problemy tożsamościowe, życie na walizkach i poczucie straconego życia osobistego, które matki na odległość próbują odkupić zarabianymi na swoje dzieci pieniędzmi. W nawiązaniu do „Emigrantów” Mrożka w dramacie pojawia się również młoda socjolog, intelektualistka zajmująca się tematem emigracji. Konfrontacja bohaterek z przedstawicielką innej klasy społecznej podkreśla tylko samotność i wyalienowanie bohaterek z bieżącego życia społecznego, i to zarówno „tu”, jak i „tam”. Jest to zresztą fundamentalny dla emigrantów i emigrantek problem tożsamościowy, a więc życie „tu” z myślą o „tam”, które jest ich faktycznym, utraconym na zawsze „tu”.
Zapach czekolady
Zapach czekolady pokazuje problem emigracji z perspektywy tych, którzy pozostali w kraju. Niezaradny życiowo ojciec, dwie córki, w tym jedna dorosła i nieuleczalnie chory syn, który wymaga nieustannej opieki i sporych nakładów pieniężnych. Dzięki temu rodzinnemu portretowi wiemy, dlaczego emigracja jednego z rodziców była konieczna. Inna rzecz, że emigracja matki spowodowała kolejne problemy. W jej rolę musi wejść najstarsza z córek i robi to najlepiej jak potrafi, tyle że… nie jest to rola dla niej. Każde z dzieci czeka więc na tę, która ma wrócić, która powinna z nimi być. Oczekiwanie z każdym dniem staje się nieznośne, problemy się piętrzą, a puste miejsce w domu wymaga ciągłych uzasadnień i usprawiedliwień.